piątek, 19 października 2012

Our house, in the middle of our street

...A tak dokładnie to dom Kereta. 
Fantastyczny pomysł na dziwne i niewykorzystane szczeliny między budynkami został zrealizowany w Warszawie. Najwęższy dom zbudowano pomiędzy budynkami na Chłodnej 22, a Żelaznej 74 i już dziś stanie się gniazdkiem izraelskiego pisarza Etgara Kereta. 
Dom stanął na działce, która w najwęższym miejscu liczy 92 cm, a w najszerszym jedynie 152 cm. Wejście do środka mieści się od strony podwórka. Izraelski pisarz będzie wchodzić do domu po schodach opuszczanych za pomocą pilota. Okazuje się, że nawet na tak wąskim obszarze można stworzyć przestrzeń do życia. Istotne, bo cena za metr zwłaszcza w stolicy wciąż rośnie.
Ta nowoczesna i nietypowa plomba jest swego rodzaju happeningiem artystycznym, bowiem Keret będzie zapraszał tam innych twórczych ludzi. Warto wspomnieć, że parę kroków dalej jest fantastyczna Chłodna 25. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi:)

Polak potrafi, a zwłaszcza Pan Szczęsny - pomysłodawca projektu. Gratuluję odwagi i świeżości umysłu! Brawo!!  

via sfora 
 via domkereta


środa, 17 października 2012

40 Moustaches in 100 Seconds

Wąsów było w bród...we wzornictwie użytkowym, tekstyliach, biżuterii, typografii i wszelkiego rodzaju grafice. 
Nie wiem kto dokładnie rozpętał tę burzę naprawdę. Moim inicjatorem ruchu, mody na wąsy był hiszpański projektant, Szanowny Pan Diego Ramos. Ceniony przeze mnie za nienaganną fryzurę i niebagatelną mimikę. Diego połączył hormon szczęścia z zabawą tworząc czekoladowe lizaki w kształcie wąsów. Dziś szperając po internecie zobaczyłam projekt smoczka z dołączonym wąsem firmy Fred & Friend. Kolejny przewrotny wąsowy produkt, który z każdego chłopca zrobi mężczyznę ;) 
Wygląda na to, że szał na wąsa nie minął.


A oto czekoladowe lizaki Diego Ramosa:





sobota, 6 października 2012

Hart of Dixie

Nie ma to jak gorąca kawa, ciastko owsiane, koc i sympatyczny serial w jesienne dni. W październiku ruszają kolejne sezony popularnych wśród internautów amerykańskich seriali. Wśród nich znalazł się sezon drugi Hart of Dixie.Serial opowiada o młodej pani doktor, która po nieudanej próbie rozpoczęcia kariery w Nowym Jorku przyjmuję ofertę nieznanego jej bliżej Dr. Harley'a Wilkes. W związku z tym przeprowadza się do małego miasteczka Blue Bell położonego w stanie Alabama. Okazuje się, że mieszkańcy miasteczka, ich nawyki, styl bycia znacznie różnią się od dotychczasowego społeczeństwa w jakim przebywała bohaterka. Oprócz perypetii zawodowych tudzież miłosnych młodej doktor możemy również obserwować jak wygląda życie mieszkańców, którzy są bardzo przywiązani do swej tradycji. Na uwagę zasługują kostiumy oraz domy bohaterów. Tradycyjne, potężne domy na południowych plantacjach w moim odczuciu są niezwykle zjawiskowe. Wśród tych "występujących" w Hart of Dixie najbardziej podoba mi się "Carriage House" z piętrową werandą na froncie podtrzymywaną przez szereg białych kolumn. Całość elewacji utrzymana jest w bieli na której tle wybijają się pewne elementy architektury budynku. Bowiem opaski okienne, drzwi wejściowe oraz obicie stropu werandy występują w kolorze butelkowej zieleni. Wystrój wnętrza tego domku najlepiej eksponuje się nocą, kiedy liczne lampy w subtelny sposób doświetlają każde pomieszczenie tworząc uroczy, ciepły klimat. Meble, głównie stare, stanowią ekspozycję dla wielu drobiazgów. Gniazdko burmistrza miasteczka bądź posesja rodziny Breeland to z kolei typowe południowe wille. W architekturze tych zabudowań również występują szeregi kolumn. Te jednak są o wiele bardziej dostojne i monumentalne. Wysokie przestronne pomieszczenia w których pełno bibelotów, kwiatów i tkanin to właśnie stylistyka "Hart of dixie". W scenach często ukazywana jest kuchnia burmistrza utrzymana w stylu cottage, gdzie w tle widać dominujący, ciężki stół bilardowy. Można rzec, iż wnętrza mieszkańców Bluebell są stworzone do relaksu i rozrywki. Bohaterowie rozsiadają się wygodnie pośród pastelowych poduch na wiklinowych siedziskach u państwa Breeland, a w barze przy nutach cuntry otaczają się typowo cowboy'owskim umeblowaniem:)



 

 
 
 
 





 
 


wtorek, 2 października 2012

She Came In Through The Bathroom Window

Wanna czy prysznic? Szybko czy długo? 
Jeśli wybieramy opcję wanny to możemy ją połączyć ze słowem długo. 
Wylegujemy się w wannie, rozkoszujemy ciepłem i miękkością piany. Czytamy w niej, słuchamy muzyki. 
Zwłaszcza dla kobiet wanna jest miejscem relaksu i wyciszenia. W niej nie ma miejsca na pośpiech. Mogą nam służyć świece, półmrok...owszem ale równie relaksujące będzie spoglądanie przez okno. W zależności od kondygnacji naszego mieszkania możemy albo podziwiać chmury, piękno natury bądź dom sąsiada. A to, że ten ostatni może nas podglądać jest już chyba sprawą drugorzędną.
Wanna pod oknem to także komfort oświetlenia, naturalnego światła podczas porannej kąpieli. W nocy wystarczą zasłony bądź gustowne żaluzje by poczuć się bardziej intymnie. 






Łączna liczba wyświetleń