Jestem na etapie projektowania własnej kuchni.
Robiąc to dla klientów uważałam, że to jeden z lepszych momentów podczas urządzania domu/mieszkania.
To,
co teraz napiszę zapewne pogrzebie mnie jako projektanta, ale
cóż....szczerość jest unikatowa w dzisiejszym świecie. Projektując dla
siebie, dla własnych potrzeb i według własnych upodobań okazuje się, że
owych potrzeb jest za dużo, a upodobania przekraczają budżet. Są momenty
w których czuję jakbym nic nie wiedziała i nic wcześniej nie
zaprojektowała. Komuś potrafiłam błyskawicznie wybrać AGD, fronty czy
blat. Sobie - niekoniecznie. Koleżanka ze studiów powtarza mi słowa
jednego z naszych wykładowców: "architekt wnętrz urządzając własny dom
powinien poprosić o pomoc kolegę po fachu".
szczera prawda? Zobaczymy...